A powód leży u mnie na kolanach. Jest rudy, puchaty i mruczący. I w coraz dłuższe jesienne wieczory obok kubka z herbatą jest najlepszym ogrzewaczem,
Im dłuższe wieczory, i takie trochę chłodniejsze tym częściej i więcej Andrzej przychodzi na kolana. Sam, bez namawiania i proszenia.
Co prawda jesień tego roku jeszcze tak na prawdę nie wystartowała, ale Andrzej już ją wyczuwa i pierwsze nakolankowe wieczory mamy za sobą. Bardzo to miłe.
Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale Andrzeja na tych zdjęciach wyjątkowo dużo. Mam nadzieję że to tylko sierść.
A tak Andrzej zaczyna i kończy każdy dzień. Zdjęcia zrobione i rano i wieczorem, Andrzej prawie w tej samej pozycji - śpi.
A u Was jak tam, jesień już wystartowała, czy letnia pogoda jeszcze walczy?
U mnie też od jakiegoś czasu kociambry bardziej pchają się na kolanka. Nawet niedotykalski Gandalf potrafi przysnąć wtulony we mnie. Prawdziwa jesień!
OdpowiedzUsuńKoty na zimę zawsze grubną, przynajmniej moje, rzecz jasna w normie, więc nie przejmuj się Andrzejowym sadełkiem.
Jak to tylko na zimę to wybaczam ;)
UsuńTeż mam wrażenie,że jakby duży :-)))
OdpowiedzUsuńAllle przytulas jesienny z niego :-)
Jesienny, bo rudy :)
UsuńZa to i ja lubię jesień:)
OdpowiedzUsuńTez bym tak chciala...ale my bedziemy obie z majka marzly bo jest niedotykalska:-P
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przekona ;)
UsuńJa niestety sama muszę się przytulać do mojego futrzastego psa bo on woli rodziców :D
OdpowiedzUsuńU mnie lato walczy z jesienią, wczoraj wygrało lato, dziś już jesień. Takiego ocieplacza to ja chcę!
OdpowiedzUsuńPolecam ocieplacza, zdecydowanie :)
Usuńkolana to nic! idzie przywyknąć, ale nasza kota ładuje nam się do łóżka!
OdpowiedzUsuńa to już bezszczelność nad którą nie mogę przejść do porządku dziennego
łóżko moje jest i basta! ( niezawsze ;-DDD )
Hah, Andrzej też łóźko przejmuje ;)
UsuńU nas też już kalor... wróc. Koty grzeją. :)
OdpowiedzUsuńDziś pada, więc jesiennie, ale wczoraj było upalnie. Arbuz, Dynia i Kiwi śpią jak zabite po wczorajszym szale zabawy na drapaku z biedronki ;)
OdpowiedzUsuńBuziol na szczęście na kolana pcha się zawsze i bez proszenia;)
To masz szczęście, taki kot to skarbek :)
UsuńU mnie nadal ciepło. Andrzejek jest przecież zgrabniutki, może to wina ujęcia i zimowego futra na brzusiu? :D
OdpowiedzUsuńHmmm a Andrew na dodatek tez w jesiennych barwach :-)))
OdpowiedzUsuńU mnie tez przytulakujemy bardziej ... i za to mozna kochac jesień :-) :-) :-)
Dokładnie, jesień ma też plusy :)
UsuńO kurcze, faktycznie coraz pokaźniejszy kocur :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są robione pod niekorzystnym kątem ;)
OdpowiedzUsuńHaha, niekorzystnym dla Andrzeja :P
UsuńTaki żywy termofor :-) Też to bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda że mój psiak nie chce mnie tak ogrzewać ;-)
OdpowiedzUsuńAle psiak zachęca do spacerów ;)
Usuń