Polubił balkon niewątpliwie, już teraz często podchodzi do drzwi, wygląda, a nawet drapie w szybę - bo chce wyjść. A że pogoda póki co dopisuje więc korzystamy.
I zagadka - gdzie jest kot? Kartony, folie i pudła z mebli - to jest raj. Szukałam Andrzeja długo, i w końcu udało dostrzec mi się rudą głowę.
Kryjówka mu się spodobała bardzo, więc spędził tam cały wieczór.
A tak apropo - Andrzej już zdążył oczywiście "ochrzcić" mieszkanie. Nie wiem czy za dużo owsa, czy może karma nie zasmakowała. Skubał też paprotkę, więc może przez to.
Obrazek stąd |
Taki pudełkowy kot to cudo. Ja nie mam żadnego zwierzaka, ale widać, że dbasz o swojego kota :-) .
OdpowiedzUsuńU mnie paprotki stoją, czasem któryś futrzasty skubnie i nie mają rewolucji żołądkowych. Może to zależy od odmiany... Choć moje wyglądają tak samo jak ta ze zdjęcia. Może Andrzej miał zwyczajnie gorszy dzień :)
OdpowiedzUsuńTak myślę :) a zieleninkę koty lubią poskubać :)
UsuńPaprotką się nie zatruje, ale rzygnie jak po innej trawie ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jest bezpiecznie :)
UsuńSłodki :)
OdpowiedzUsuńSama bym się zachwyciła takim balkonem ;)
OdpowiedzUsuńŚmieszny kot i słodki.Miłego piątku i całego weekendu.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj tak, z pogody trzeba korzystać:)
OdpowiedzUsuńJak się fajnie zapakował w te folie i kartony :3
OdpowiedzUsuńTe nasze rudzielce są boskie. Nie potrzebują drogich zabawek, wystarczy pudełko, sznurek albo reklamówka.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ekonomiczne zwierzaki :)
UsuńPewnie jak popróbował paprotki, a teraz ją omija, to znak, że dla Andrzeja dobra nie jest. :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak z niego. :)
Mam nadzieję że z niej zrezygnuje, spokojnie będzie sobie rosła :)
UsuńNo tak, można kupować różne specjalne domki dla kotów, a one i tak wolą zwykłe pudła i folie...:D
OdpowiedzUsuńBalkonik ... własny Andrzejkowy :-))))
OdpowiedzUsuńFajnie :-)
Tak, to prawda, że kot na balkonie to kot szczęśliwy :)
UsuńZazdrościmy, że jesteście już na etapie rozpakowywania mebli.... ;) my jeszcze na początku drogi, czyli głęboko w lesie..... Andrzej cudnie wygląda w tych pudłach, 100% kota!!!! ;)
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię że ten las tak szybko nie ma końca :P Ale kot szczęśliwy, w końcu tyle pudeł i folii :D
UsuńCzuję się pocieszona :D ale szczęście kota bezcenne ;)
UsuńStrasznie mi tu kota brakuje :(
OdpowiedzUsuńObrazek kapitalny! :))
OdpowiedzUsuńAle najbardziej uśmiałam się przy tej małej rudej czuprynce ukrytej w zwojach folii :))))
Andrzej się tak zakamuflował :P
Usuń