Komuś chyba przeszkodziłam w wieczornej kąpieli! Jak tak można!
Andrzej na toaletę wybrał miejsce jak najbardziej właściwe, tylko dlaczego akurat wtedy kiedy to ja chciałam zająć łazienkę? ;)
No ale oczywiście cierpliwie poczekałam, zwłaszcza że Andrzejowi nie zdarza się zbyt często zająć wanny, do tego wyglądał jakby pasował tam idealnie i od zawsze.
Wydawał się nawet lekko zaskoczony, że ktoś śmie mu przeszkadzać i jeszcze próbuje go grzecznie wyprosić z wanny!
No ale jak to kot, wcale nie miał zamiaru wyjść wtedy kiedy go ktoś o to prosi. On w tej chwili miał potrzebę poleżenia w łazience, więc tam leżał.
I to chyba już nie tylko moje wrażenie, ale Andrzej na tych dwóch zdjęciach lekko się rozlewa? Coraz więcej się robi tego mojego rudzielca!
Też tak czasem myślę jak na obrazu niżej. Nudne, bo nudne - ale i tak się gapię, robię zdjęcia i do tego jeszcze dzielę się nimi z Wami! Taka
neverending story w wykonaniu Andrzeja.
Widząc ten tytuł byłam przekonana, że Andrzej miał okazję zapoznać się bliżej z wodą! A tu taka niespodzianka, zwykłe kocie mycie :D
OdpowiedzUsuńOn wody do mycia nie potrzebuje ;)
Usuńna koty można patrzeć godzinami, nawet jak tylko śpią. :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że kąpał się w prawdziwej wodzie :D Moje do łazienki wstępu nie mają, zresztą źle ją kojarzą - jedno i drugie raz wymagało pobieżnego wypłukania, takie bardzo traumatyczne przeżycie :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś Andrzej w upały kąpała, tylko tak dla ochłody. Wody się nie boi, ale póki co wystarcza mu takie jego mycie :)
UsuńHahahah, genialny :D Zazdroszczę mu wanny ;) Mojemu psiakowi przydałaby się porządna kąpiel bo jest szary a nie złoty jak na Goldena przystało ;)
OdpowiedzUsuńTo pod prysznic, pewnie mu się spodoba! :)
UsuńAndrzej znalazł przepis na idealny jesienny wieczór-relaks w wannie :)
OdpowiedzUsuńTez myslalam, ze kapal sie w wodzie jak zobaczylam miniaturke zdjecia:-P
OdpowiedzUsuńTak.tez uwielbiam sie na nie gapic godzinami...
Wprowadziłam w błąd ;)
UsuńRude lubię wannę :) Mój bardzo często ją okupuje. Człowiek chce się wykąpać, a w wannie kot. :)
OdpowiedzUsuńHaha padlam:p
OdpowiedzUsuńToaletę przeprowadza się w miejscu do tego przeznaczonym...;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wanna też przeszła test :)
OdpowiedzUsuńClaire, moja wariatka, najbardziej lubi wannę, z której wypłynęła ciepła woda i jest jeszcze nagrzana :D
OdpowiedzUsuńAndrzej jest wyjątkowo fotogeniczny i ma w sobie coś takiego, że przyciąga na ten blog codziennie... A może to dlatego że ja zawsze marzyłam o rudym kocie :)
Marzenia trzeba spełniać, więc w przyszłości kto wie :)
Usuńhihi jaki słodziak :)! moja kotka niestety nie nie należy do tych co zasypiają w wannie czy umywalce :( szkoda bo chetnie bym jej pstryknela jakies foto w takiej pozycji :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przekona :)
UsuńJakie fajne miejsce sobie znalazł, idealne :3 Moją rzadko widuję w wannie, czasem wchodziła wylizywać wodę... dlatego staram się jej do łazienki w ogóle nie wpuszczać.
OdpowiedzUsuńAndrzej w łazience ma kuwetę, więc musi tam wchodzić ale też chyba lubi :)
UsuńCzyścioszek z Andrzeja :-) Moje też czasem lubią pobuszować w wannie :-)
OdpowiedzUsuńHahaha, ten obrazek na końcu to święta prawda :D
OdpowiedzUsuńHaha, cudny ten obrazek, no ale true story :D
OdpowiedzUsuńo matko, myślałam, że kąpałaś Andrzejka w wannie, jak zobaczyłam tytuł :) a tu Andrzejek sam się wykąpał :)
OdpowiedzUsuńmoże i z pozoru nudne to życie kota, dla mnie jednak fascynujące :D
Dokładnie, koty są bardzo fascynujące :)
UsuńA Andrzej chciał się tylko w spokoju wykąpać...;>
OdpowiedzUsuń