3 grudnia 2014

Kąpiel kota

Komuś chyba przeszkodziłam w wieczornej kąpieli! Jak tak można!

Andrzej na toaletę wybrał miejsce jak najbardziej właściwe, tylko dlaczego akurat wtedy kiedy to ja chciałam zająć łazienkę? ;)


No ale oczywiście cierpliwie poczekałam, zwłaszcza że Andrzejowi nie zdarza się zbyt często zająć wanny, do tego wyglądał jakby pasował tam idealnie i od zawsze.

Wydawał się nawet lekko zaskoczony, że ktoś śmie mu przeszkadzać i jeszcze próbuje go grzecznie wyprosić z wanny!

No ale jak to kot, wcale nie miał zamiaru wyjść wtedy kiedy go ktoś o to prosi. On w tej chwili miał potrzebę poleżenia w łazience, więc tam leżał.

I to chyba już nie tylko moje wrażenie, ale Andrzej na tych dwóch zdjęciach lekko się rozlewa? Coraz więcej się robi tego mojego rudzielca!



Też tak czasem myślę jak na obrazu niżej. Nudne, bo nudne - ale i tak się gapię, robię zdjęcia i do tego jeszcze dzielę się nimi z Wami! Taka neverending story w wykonaniu Andrzeja.

Życie kota - Cote

26 komentarzy:

  1. Widząc ten tytuł byłam przekonana, że Andrzej miał okazję zapoznać się bliżej z wodą! A tu taka niespodzianka, zwykłe kocie mycie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. na koty można patrzeć godzinami, nawet jak tylko śpią. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że kąpał się w prawdziwej wodzie :D Moje do łazienki wstępu nie mają, zresztą źle ją kojarzą - jedno i drugie raz wymagało pobieżnego wypłukania, takie bardzo traumatyczne przeżycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś Andrzej w upały kąpała, tylko tak dla ochłody. Wody się nie boi, ale póki co wystarcza mu takie jego mycie :)

      Usuń
  4. Hahahah, genialny :D Zazdroszczę mu wanny ;) Mojemu psiakowi przydałaby się porządna kąpiel bo jest szary a nie złoty jak na Goldena przystało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Andrzej znalazł przepis na idealny jesienny wieczór-relaks w wannie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez myslalam, ze kapal sie w wodzie jak zobaczylam miniaturke zdjecia:-P
    Tak.tez uwielbiam sie na nie gapic godzinami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rude lubię wannę :) Mój bardzo często ją okupuje. Człowiek chce się wykąpać, a w wannie kot. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Toaletę przeprowadza się w miejscu do tego przeznaczonym...;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że wanna też przeszła test :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Claire, moja wariatka, najbardziej lubi wannę, z której wypłynęła ciepła woda i jest jeszcze nagrzana :D

    Andrzej jest wyjątkowo fotogeniczny i ma w sobie coś takiego, że przyciąga na ten blog codziennie... A może to dlatego że ja zawsze marzyłam o rudym kocie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia trzeba spełniać, więc w przyszłości kto wie :)

      Usuń
  11. hihi jaki słodziak :)! moja kotka niestety nie nie należy do tych co zasypiają w wannie czy umywalce :( szkoda bo chetnie bym jej pstryknela jakies foto w takiej pozycji :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie fajne miejsce sobie znalazł, idealne :3 Moją rzadko widuję w wannie, czasem wchodziła wylizywać wodę... dlatego staram się jej do łazienki w ogóle nie wpuszczać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej w łazience ma kuwetę, więc musi tam wchodzić ale też chyba lubi :)

      Usuń
  13. Czyścioszek z Andrzeja :-) Moje też czasem lubią pobuszować w wannie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahaha, ten obrazek na końcu to święta prawda :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha, cudny ten obrazek, no ale true story :D

    OdpowiedzUsuń
  16. o matko, myślałam, że kąpałaś Andrzejka w wannie, jak zobaczyłam tytuł :) a tu Andrzejek sam się wykąpał :)
    może i z pozoru nudne to życie kota, dla mnie jednak fascynujące :D

    OdpowiedzUsuń
  17. A Andrzej chciał się tylko w spokoju wykąpać...;>

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)