Zainspirowałam się postem u Amyszki i też zważyłam Andrzeja. Wydawało mi się że przytył, a tu zonk- 4,6 kg! Czyli schudł! I to bez żadnej diety, ale za to dużo ruchu - czyli sport to zdrowie. Je normalnie, a nawet więcej niż zwykle bo ciągle jeszcze udaje mu się coś wysępić od nas.
Może ma wpływ trochę zmiana suchej karmy no i przede wszystkim te szaleńcze biegi po mieszkaniu - a to z piłeczkami, za laserkiem, piórkami i papierkami. Chyba mu się to nawet spodobało bo teraz coraz częściej dopomina się głośno, żeby się z nim bawić!
Chyba że waga strajkuje, bo mi się ciągle wydaje że on się tak rozlewa ;) Ale to pewnie tylko sierść.
A wydawało mi się że z takim podejściem Andrzej może tylko przytyć:
Miłozwierz |
To Dante, kot Agaty z Torunia. Dante ma dwa lata i - podobnie jak Andrzej - bywa rudym, kocim indywidualistą. Nie lubi zbytnio przytulania i głaskania - ale to chyba rudzielce tak mają ;)
Do tego, jak widać, Dante też uwielbia pudełka (czyli typowy kot). I trochę z niego wybredny maruda, jak Andrzej. Marudzi przy mokrej karmie, raz mu smakuje, a raz nie. Ciężko trafić w jego gust (czyli tak jak z Andrzejem). Taki trochę, nie tylko duchowy, brat bliźniak.
Wszelkie papierowe torby i damskie torebki też nie są mu obce. A tak sobie myślę, że te rudzielce potrzebują czasu żeby dojrzeć do przytulania. I jak już miną szalone młode lata to będą największe przytulaski na świecie.Bo proszę tylko spojrzeć w te wielkie oczy - w nich sama kocia miłość!
Pozdrawiamy serdecznie Dantego i jego właścicielkę. I bardzo nam miło że zechcieli zagościć w naszych skromnych, blogowych progach! :)
Fisiu przybija piątkę Andrzejowi - 4,6 to jego stała waga:) Sylwetka Andrzejka od dawna mi się podoba, jak ważył więcej, też był zgrabniutki. W porównaniu z większością domowych kotów to chudzina, gdzie on tam się przelewa :D
OdpowiedzUsuńDante rzeczywiście jak brat, świetny rudzielec :3
A to Andrzej też przybija 5 Fiśkowi ;) Trzymają chłopaki linię ;)
UsuńDante w torbie świetny :D
OdpowiedzUsuńMój rudy waży 6 kg, nie jest gruby tylko ogólnie jest większy niż typowy kot i ma dłuższe kończyny :D Zgadzam się z tym, że rudzielce potrzebują czasu, żeby dojrzeć do przytulania, Biszkopt a 3,5 roku i ciągle potrzebuje miłości, a kiedyś... tylko gryzł :P
OdpowiedzUsuńCzyli nadzieja dla wszystkich podgryzających rudzielców jest ;)
UsuńRude koty sa piękne, mają coś w sobie :-)
OdpowiedzUsuńMusze poważyć swoje koty :-)))
Ale to prawda, ruch i koty robią się lżejsze.
Dokładnie, bo je tyle i jadł, a nawet więcej. A wystarczyło trochę pobiegać i zgubił parę deko :)
UsuńAndrzej dobrze waży ;) czekam aż Witek też trochę przytyje :D
OdpowiedzUsuńA Dante piękny!!! Na pewno będzie się przytulał. Nasz Witek dopiero po jakimś czasie doszedł do wniosku, że przytulanie jest fajne...ale tylko kiedy ON CHCE ;)
Właśnie, to koty decydują kiedy czas na przytulanki :)
UsuńA ja mam kotka! Dostalam na Mikolaja ma cale 9 tygodni; p
OdpowiedzUsuńMikołaj wiedział kogo potrzebujesz! :)
Usuńsame słodkości na tych zdjęciach. oo, Andrzej dba o linię. :) pozdrowienia dla Dantego
OdpowiedzUsuńTo Andrzej zgrabnioszek, bo mój waży 6 kg, ale by tylko leżał i się przytulał. Jak widzi kogoś siedzącego, czy leżącego, to nie ma szans, by przepuścił taką okazję. Od razu pakuje się na kolana lub na brzuch. :)
OdpowiedzUsuńJak córka zaczyna się z nim bawić, to kot od razu się kładzie. Na samą myśl jest zmęczony i śpiący. :) :)
Słodki :) Ale to fajnie, ja czekam kiedy Andrzej tak zacznie ;)
UsuńRzeczywiście jak kocie bliźnięta ;) Andrzej przed świętami robi się na bóstwo ;)
OdpowiedzUsuńOba rudzielce są magiczne, a do tego jakie szczupłe :))
OdpowiedzUsuń:) Dante równie piękny co Andrzej!
OdpowiedzUsuńDante rzeczywiście wygląda jak klon Andrzejka :-)) I jeszcze charakterek podobny !
OdpowiedzUsuńClaire waży około 2 kilo, może teraz 2,5 -też ją zważę. Kliknełam na Andrzeja w Rossmanie, ale można tylko raz :((
OdpowiedzUsuńDante też bardzo piękny :D
Dzięki! :)
UsuńJak bliźniaki! :D Piękne oba ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo fajnego masz tego Andrzeja...
OdpowiedzUsuńTo moja ruda przylepa jest jakimś wyrodkiem, całe dnie by spędzał na rękach i kolanach, często bardzo głośno domaga się wzięcia na ręce wyciągając łapki, tak się skubaniec nauczył ;) a mamę chodzi i całuje :)
OdpowiedzUsuńA to tak fajnie, mam nadzieję że Andrzej kiedyś też tak zacznie :)
UsuńBuziol taki był od małego, najbardziej przyjacielski kot na świecie ;) tylko coś ciamkać przestał, może wyróśł ;)
UsuńZa to Pestka zawsze była niedotykalska, żadnych kolan, żadnych pieszczotek a teraz po kilku latach sama włazi na kolana i budzi nad ranem,żeby ją głaskać, może przyjdzie też pora na Andrzeja :)
brat bliźniak!
OdpowiedzUsuńAndrzej cudny jak zawsze, ale i Dante przesympatyczną mordkę ma:)
OdpowiedzUsuńO rany jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie Dantego to zamarłam... pierwsze wrażenie, że to Timon....
OdpowiedzUsuńtaki podobny. Kochane rudaski.
pozdrawiam