Andrzej, aż nieprzyzwoicie się opalał i wygrzewał - grzech byłoby nie skorzystać z takiego słońca!
Z utęsknieniem patrzył na balkon - póki co za długo z nim nie wychodziłam, bo muszę go pilnować. Balkon jeszcze niezabezpieczony, i boję się że Andrzej czmychnie do sąsiada albo gdzieś ucieknie. Pozostaje takie tęskne wyglądanie, ale już niedługo.
A oprócz tego że pogoda w marcu bardzo marudna, to Andrzej też - nie tylko marudzi przy jedzeniu, ale też tak ogólnie - chodzi, miauczy, skrzeczy - narzeka krótko mówiąc. Bawić mu się nie chce, ale coś gdzieś by pobiegał - tak się zastanawiam czy marzec działa też na wykastrowane koty?
Może mu się nudzi, może tęskni za czymś, albo tak po prostu- ma gorsze dni...
A dziś dla odmiany pogoda już nie zachęca do wyjścia i opalania. I Andrzej śpi tak:
I zajrzyjcie koniecznie do Kasi na bloga Zorientowana na koty. Tam przepiękna galeria Odkryj dzikość w swoim kocie Są dzikie koty i nasze małe, domowe koty - można przekonać się ile w nich drzemie dzikości. Andrzej pokazał się tak:
Razem z lwem Amorem |
i z tygrysem Kali |
U nas deszcz , to moje koty raczej nie patrzą za balkon. Ale u was ładna pogoda :) Zajrze na tego bloga co pisałaś i pozdrawiem:)
OdpowiedzUsuńClaire skrzeczy patrząc za okno bo widzi ptaki, przelatujące na naszej wysokości, ale u Andrzeja chyba niżej, więc nie wiem...
OdpowiedzUsuńU nas też tak było słonecznie a dzisiaj pochmurno...
OdpowiedzUsuńPiękny z niego tygrys ;-)))
Wydaje mi się, że marzec chyba trochę działa na koty, bo moje dwa domowe zachowują się tak samo jak opisujesz Andrzeja. I w dodatku jakieś miziaste się zrobiły bardziej, ale to może być trochę wina kocimiętki którą ostatnio przyniosłam :)
OdpowiedzUsuńMoże cos w tym jest, że marzec zawsze działa na koty ;)
Usuńjak wychodzi słońce to u nas też plaża :D
OdpowiedzUsuńsłodziaki kochane :)
Też się zastanawiałam czy jakieś pozostałości są bo Arbuz zaczął Dynię molestować ;)
OdpowiedzUsuńMarcowanie! :D
Usuńwypisz wymaluj Andrzej jak ten tygrys :))
OdpowiedzUsuńHa, ha :) Nutuś żąda od nas otwarcia drzwi tarasowych już na cały dzień, denerwuje się, że są zamknięte. :)
OdpowiedzUsuńJa idealnie dopasowałam się do Andrzeja i tak samo przeżywam marcową pogodę :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo, jeszcze troszkę i będzie więcej słoneczka. Nasz Timon strasznie miauczy pod drzwiami pokoju córki, albo domaga się otworzenia okna też muszę go pilnować bo jeszcze nie mam siatki.
OdpowiedzUsuńTo jak u nas - pilnowanie podczas gdy rudzielec zażywa słoneczka i świeżego powietrza ;)
UsuńMój Antek gówniarz jeszcze ale odjajeczniony i marudzi cały czas. A Ciap już też w słonku brzucho smażył. Pozdrawiam i uściski dla Andrzeja.
OdpowiedzUsuńCzy marzec na prawdę wpływa na koty, Andrzej nie jest jedyny :)
UsuńMoją Bezę też wczoraj i dziś wzięłam na balkon. Na razie mocno trzymam ją na rękach, żeby się
OdpowiedzUsuńnie wyrwała - trzecie piętro, aby zaznajomiła się z okolicą. Jak zrobi się cieplutko to nauczę ją
spacerku na szelkach - przez 12 lat wychodziłam na codzienne spacery z Kizią-Mizią.
Dużo słoneczka, pozdrawiam Ania
Pewnie też pokocha spacery :)
UsuńMoj miki tylko wyje do szyby.majce to wszystko jedno...
OdpowiedzUsuńPieknie andrzejek sie wygrzewa:-)
Nie od dziś widzę, że koty to meteopaci :) Jak brzydka pogoda, to śpią zwinięte w kłębuszek i mają wszystko w nosie. Jak tylko pojawia się słońce, ciepełko, od razu ożywają. Moje są wychodzące, więc gdy piękna pogoda, służę im tylko jako odźwierna :)
OdpowiedzUsuńPiękny Andrzejek czy skrzeczący, czy śpiący czy udający dzikiego kota :) :)
Śpiący na krzesełku Andrzejek wygląda po prostu przecudnie :))
OdpowiedzUsuńPoznasz po kocie jaka dziś pogoda. :-)
OdpowiedzUsuńCudny Rudy. :*
Ten na końcu to chyba jaguar, nie tygrys :-).
OdpowiedzUsuńDla moje rudego kota pogoda jest obojętna. Jeśli jest słońce to po prostu zmienia miejsce spania ;)
OdpowiedzUsuńMój wykastrowany kot wyczuwał marzec, więc może coś jest na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńMusi coś być, kolejny kot wyczuwający marzec ;)
Usuń