Wykorzystuje dosłownie każdy moment, żeby tam się usadzić. Wystarczy chwila nieuwagi i Andrzej pakuje się na klawiaturę.
Ale to już miłość od dawna, od takiego maleńkiego kota:
Ale niezmiennie zawsze jest mocne oburzenia jak chcę go z klawiatury wykurzyć - bo jak to tak, przecież to moje!!
A to mała tajemnica - Andrzej miał nie wchodzić do wózka, łóżeczka i leżaczka Tymka. Generalnie przestrzega zasad i póki co nie pakuje się tam gdzie nie wolno. Ale jest jedno ale.. już kilka razy zdarzyło nam się nakryć go wypoczywającego w wózku. Czyżby też chciał być wożony na spacery?
Miłej i słonecznej niedzieli życzymy!
Mały Andrzej zawsze wzbudza we mnie cieplejsze uczucia ;) A że wszystko należy do kota....to chyba nie ulega nawet wątpliwości :D
OdpowiedzUsuńKot to chyba nawet jest właścicielem człowieka, a nie odwrotnie ;)
UsuńMoże to mała sugestia,że też chce na spacer? :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, bo ile można siedzieć w domu ;)
UsuńNo proszę będzie trzeba kupić większy laptop bo mu doopka wystaje:)
OdpowiedzUsuńHaha, właśnie, coś się mi Andrzej rozrasta ;)
UsuńCiepło mu na klawiaturze...
OdpowiedzUsuńO tak, laptop dobrze grzeje ;)
Usuńświetne porównanie małego i dużego Andrzejka :) z podziwem patrzę, że laptop się nie zawiesza jak on na nim leży, chyba ze stosujecie blokade klawiatury :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Humora
To chyba mu się udało, bo zwykle coś włączy albo zablokuje ;)
UsuńSkąd ja to znam ;))
OdpowiedzUsuńMi czasami się wydaje, że to my mieszkamy u Lemona a nie on u nas ;)
Bo to kot jest właścicielem mieszkania! :)
Usuńnie powlaczal ci tam czegos? mi kiedys majka tak nadeptala, ze nie moglam tego odkrecic :)
OdpowiedzUsuńZdarza się że włącza jakies cuda i coś blokuje ;)
UsuńJa także zauważyłam, że koty uwielbiają laptopy, komputery, klawiatury itp... :)
OdpowiedzUsuńTaka miłość do elektroniki ;)
Usuńod maleńkiego... z różnicą, ze ''trochę'' urósł :) myślę, ze Andrzej pewni chciał dodać posta na bloga, a co. :)) pozdrawiam i buziaki dla Andrzeja :* :*
OdpowiedzUsuńChciał się wypowiedzieć osobiście ;)
UsuńOczywiście, że wszystko w domu należy do kota. :-)
OdpowiedzUsuńA ja miałam jeszcze jakąś nadzieję że coś należy do mnie :P
UsuńMoja nie ma na punkcie komputera -). Koncentruje się na obrusie podczas posiłków...
OdpowiedzUsuńBo tam bliżej jedzenia! :)
UsuńOgarnia mnie radocha, kiedy spoglądałam na zdjęcia Twojego kota ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zdjecia. Zawsze w domu mielismy koty i zawsze one robily wlasnie TO:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zdjecia. Zawsze w domu mielismy koty i zawsze one robily wlasnie TO:)
OdpowiedzUsuńDobre miejsce na drzemkę jest zawsze w cenie! miłych snów,Rudzielcu! j
OdpowiedzUsuńAmazing blog and very interesting stuff you got here! I definitely learned a lot from reading through some of your earlier posts as well and decided to drop a comment on this one!
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak, wprost przepadam za rudymi dachowcami, które mają w sobie sporo uroku! Po zdjęciach widzę, że kotek ma naprawdę piękną sierść. Mogę wiedzieć czym go karmisz? Na kondycję sierści mojego kocurka świetnie wpływa karma dla kota Canagan. Moim zdaniem nie ma ona sobie równych, a musisz wiedzieć, że przetestowaliśmy już bardzo wiele karm.
OdpowiedzUsuń