Może nie jest to wielka przyjaźń, ale Andrzej nigdy nie był kotem do przytulania i typowo na kolana. Jest zawsze tuż obok, razem z nami spędza czas. O ile na początku trudno mu było przyzwyczaić się do małego Tymka, tak teraz traktuje go zupełnie normalnie - jak swojego :)
Nie ważne czy Tymek akurat się bawi, czy mata jest pusta, Andrzej jak chce to po prostu się kładzie i już. Czyli tak jak zawsze i wszędzie.
Czasem siedzimy sobie tak,a mały nawet kopnie rudzielca - ale ten pozostaje niewzruszony. Leży obok i odpoczywa.
A chyba najbardziej zaskoczyło mnie jak Andrzej zaczął wchodzić do Tymka do łóżeczka. Myślałam że na to się nie odważy. Kilka razy zdarzyło mu się tam spać - nie uciekł nawet jak mały tam leżał. Teraz już nie wchodzi - chyba znudziło mu się, lub zauważył że leżenie obok rozbrykanego malca nie jest szczytem marzeń kota, który chce spokojnie spać.
I na koniec wspólne zdjęcie moich małych chłopaków:
Pozdrawiamy wszystkich i czekamy na koniec upałów, bo wszyscy się rozpływamy z gorąca, uff!
ojej dawno nie zaglądałam a tu taka niespodzianka :) gratuluję ślicznego Tymka :) :) i cieszę się, że Andrzejek tak wspaniale się nim opiekuje i czuwa :) wspaniale :)
OdpowiedzUsuńa to że kładzie się na rzeczach małego i traktuje jak swoje jego zabawki.. cóż, do niedawna był przecież jedynakiem :) :)
Dziękuję :) No masz rację, poza tym koty wszystko traktują jako swoją własność, więc chyba nie potrzebnie się dziwię :P
UsuńWspaniałe zdjęcia, które bardzo podnoszą mnie na duchu, bo ja jestem wielką zwolenniczką wychowywania dzieci ze zwierzętami :D
OdpowiedzUsuńJa też inaczej sobie nie wyobrażam :)
UsuńJejku, jak tak na nich patrzę, to się rozpływam. Cudowni są obaj.
OdpowiedzUsuńPięknych masz chłopaków. A Andrzejek mnie rozczulił do granic możliwości. <3
Mnie też ciągle rozczula, bo bałam się że będzie trudniej i Andrzej pokaże pazurki ;)
UsuńAle Tymek urósł ;) a z Andrzejkiem są fajnymi kumplami ;)
OdpowiedzUsuńTak, już teraz to kumple :)
UsuńRozczulające widoki :) ja wiedziałam, ze się zaprzyjaźnią :) Andrzej to wspaniały i mądry kot, a że ma swoje słabości ;) któż ich nie ma ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, koty to mądre stworzenia i jak taki kot mógłby zrobić dziecku krzywdę? :)
UsuńCudne zdjecia. Tymek przesłodki. Super razem wyglądają jak bracia. Wspaniała rodzinka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKot razem z dzieckiem na jednym posłaniu - to jeden z najcudowniejszych widoków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak samo myślę :)
UsuńKot mojej kolezanki zawsze spal z nia w lozeczu, meega widok:p
OdpowiedzUsuńTo jej zazdroszczę, Andrzejowi zdarza się to nie za często ;)
UsuńSą wśród moich znajomych głosy które mówią, że albo dziecko albo kot bo razem nie wolno (kto im zabrania - nie wiem) a na widok tych zdjęć apopleksji by dostali niechybnie. A dla mnie to jeden z najpiękniejszych widoków. Gratuluję wielkiego serca.
OdpowiedzUsuńOj, też różne porady odnośnie kota słyszałam - niektórzy mają dziwne pomysły :/
UsuńSuper razem wyglądają, przesłodkie widoki. Tymek z postu na post coraz większy! Lada dzień będzie czworaczkował - to wtedy się zaczną zabawy z Andrzejem :D
OdpowiedzUsuńTych ich wspólnych zabaw nie mogą się doczekać :)
UsuńNajbardziej podoba mi się zdjęcie chłopaków w łóżeczku ;) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńNo w łóżeczku razem wyglądają najlepiej ;)
UsuńPowtórzę po innych - rozczulający widok ! :-) Andrzejek już wie że stado się powiększyło i trzeba nowym się zaopiekować ;))
OdpowiedzUsuńChyba tak - Andrzej zaakceptował już w pełni poszerzenia stada :)
UsuńTymek to piękne imię no i pzepiękny jest właściciel tego imienia. Coś czuję, że jak mały zacznie być mobilny to z Andrzejem będą najlepszymi kumplami od staczania bitew i podpisywania traktatów pokojowych :)
OdpowiedzUsuńImię piękne, to prawda ;) Mam nadzieję że nasz Tymek będzie tak fajnie bawił się z kotem, jak Twój mały Buba :)
Usuńa to ta mata nie jest do spania dla kota ? :P
OdpowiedzUsuńcudiwny widok!
Heh, chyba jednak dla kota ;)
UsuńNie ma lepszej niani dla dziecka od zwierzaka, czy to kota czy psa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, i lepszego towarzysza zabaw :)
UsuńNo cóż, powiem to co wszyscy - cudowny duet. Gdybym miała małe dziecko nigdy nie izolowałabym go od zwierząt. Kiedy ja się urodziłam w domu był pies, a mieszkanie malutkie - rodzice podeszli do tego tak jak WY. Wiem, że moja Beza też byłaby dobrą niańką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Najlepszą - kotki chyba potrafią być jeszcze bardziej opiekuńcze niż kocurki ;)
UsuńSłodkie chłopaki :-) Fajnie że Andrzej tak podchodzi do Tymka :-)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo się cieszę ;)
UsuńNo tak, Andrzej chyba zyskał na powiększeniu rodziny... nową matę do spania :)
OdpowiedzUsuńI mnóstwo innych rzeczy, też do spania ;)
UsuńChłopaki pięknie się prezentują na zdjęciu. :) A mata to pewnie idealne miejsce do spania. :)
OdpowiedzUsuńJak wszystko dla kota ;)
UsuńPrzepraszam czy tu mogę pozdrowić Pana Kota Andrzeja? Hehe, genialny blog!
OdpowiedzUsuń;) Andrzej dziękuje za pozdrowienia i pozdrawia również :D
UsuńAleż rośnie Ci przystojniak!!! Ten Rudy też niezgorszy. I jaka symbioza! Dzieci wychowywane ze zwierzakiem są bardziej odpowiedzialne,empatyczne,przyjazne dla żywych stworzeń. kiedy urodziła się moja wnuczka miałam dozycę Normisię. Wielka jak cielak,łagodna jak baranek. Znajomi przewidywali nieszczęście i radzili się jej pozbyć. A Normisia stała się opiekunką dziecka, przyjacielem do smierci,umarła na nowotwór kiedy wnuczka miała pięć lat. A moja Zuzia ma w domu psa,gromade kotów,zbiera bezdomne sieroty i wynajduje im domy. Czy byłaby taka,gdyby nie przyjażń z Normisią?
OdpowiedzUsuńTaki przyjaciel w dzieciństwie to prawdziwy skarb! :)
UsuńAle słodziaki. Pozdrawiam :-) zzyciaannyt.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:)
Usuń