Listopad zbliża się ku końcowi, grudzień już za pasem. Zimy co prawda jeszcze u nas nie widać, ale minusowe temperatury dają się we znaki.
Andrzej na balkon zagląda coraz rzadziej, a nawet jak już wyjdzie to nie minie minuta a on już wraca. Dla niego jest zdecydowanie za zimno.
Ale stanie pod drzwiami i czekanie aż ktoś mu otworzy, po to by się przekonać że nadal jest zimno to ciągle jego ulubione zajęcie.
Przecież przez te kilka chwil pogoda mogła się zmienić i może teraz jest ciepło i słonecznie? O tym że tak nie jest Andrzej musi się przekonać za każdym razem na własnej sierści ;)
Poza sprawdzaniem balkonowej pogody i mojej cierpliwości przy okazji Andrzejowi marzą się czasem spacery w dziecięcym wózku.
A jak nie spacery to przynajmniej drzemki na miękkim i ciepłym kocyku.
Poza tym to śpi, śpi i śpi.. I ma rację - takie dni najlepiej przespać.
I tak mija nam ponury listopad, ja czekam na święta, a potem to już byle do wiosny! Nie lubię takiej jesieni, zimy i pogody.
27 listopada 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nasz Klakier też nie tęskni za wychodzeniem, ale Chrupka nadrabia za niego :) firany są doszczętnie poszarpane i pozaciągane, drze się tak strasznie, ze na klatce schodowej ją słychać :D a jak wyjdzie na taras, to ciężko ją do domu zagonić :))))
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Andrzeja :***
Firan szkoda, ale ważne że Chrupka szczęśliwa :)
UsuńNasze co rano robią nam koncert żeby je wypuścić na balkon... A że ja tam specjalnie za zimnem nie tęsknię to na balkonie je zamykam. I koncert się powtarza, znowu pod drzwiami, ale tym razem z drugiej strony szyby... Bo zimno i jak ja tak mogłam zamknąć te biedne stworzenia na mrozie? Przecież one chciały tylko postać przy otwartych drzwiach! :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak nasze futrzaste zareagują na wózek i łóżeczko :D
O to gratulacje! Na pewno dobrze przyjmą nowego człowieka z jego rzeczami:)
Usuńmoje koty też kręcą się w kółko z nadzieją, że przez te parę chwil, przez które nie było ich na balkonie, pogoda się zmieniła :) a ja odźwierna, dzielnie im usługuję ;)
OdpowiedzUsuńtakie zimne dni lepiej przespać lub przesiedzieć pod kocem i dobrą książką / filmem ;)
Koty niedowiarki, nie wierzą w zimę :)
UsuńW zasadzie lepsze zimno, nawet mróz, ale bez tego deszczu i szarugi :) Ale fakt, i małym i dużym tygryskom bardzo chce się spać:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Dokładnie, tak pogoda jetst bardzo senna i demotywujaca
UsuńDlaczego Claire- Genevieve nie może tak spać tylko wciąż wykopuje ziemię z draceny? Dlaczego liże śmietanę w kuchni zamiast pospać tak słodko jak Andrzej?
OdpowiedzUsuńU nas z Witkiem jest to samo, marudzenie i marudzenie, w końcu wypuszczam dziada na balkon, a on zaraz marudzi, że chce wejść do mieszkania. A za chwilę znowu marudzi, że jednak może na balkon wyjdzie..... i tak ciągle ;)
OdpowiedzUsuńI ciągle jest po niewłaściwej stronie drzwi ;)
UsuńMoja Sonia powoli zaczyna sobie uświadamiać, że już nie ma potrzeby ciągłego sprawdzania pogody wychodząc na kilka minut ;) Zimno, to się nie zmienia.
OdpowiedzUsuńMądra kotka z niej :)
UsuńAndrzejek w wózku wygląda przesłodko :)
OdpowiedzUsuńNie tylko koty marudzą w listopadzie, ja też ;)
Wszyscy marudza, listopad to taki miesiąc ;)
UsuńI u mnie koniec sezonu balkonowego. Częściej wychodzi Boguś,ale on chyba jeszcze ma w pamięci wiejskie podwórze,z którego trafił do mnie i tęskni za swobodą.
OdpowiedzUsuńMoże byłoby sprawiedliwie,żeby i Andrzej miał własny wózek,bardzo mu do twarzy w tym pojeżdzie.
Ciekawe tylko czy on chciałby w nim jeździć :p
UsuńPodejrzewam, że Andrzej szykuje się do andrzejek. Proszę jutro uściskać solenizanta odpowiednio. :)
OdpowiedzUsuńAndrzej dziękuje za uściski! :)
Usuń