Zapomnieliśmy zupełnie o tym pudełkowym domku. Ja, i Andrzej chyba też. Stał sobie gdzieś w kącie pod stolikiem i jak widać lata świetności ma już za sobą :(
Ale ostatnio go wyciągnęłam, z taką myślą że czas najwyższy na zmiany. Czyli wyrzucenie tego walącego się domku i kupienie czegoś w zamian.
Ale Andrzej jest czujny. Od razu zauważył taką "nowość" i nie minęła minuta a już siedział w domku. Mimo walącego się dachu.
Czyli działa ta zasada, że wystarczy przed kotem coś schować na jakiś czas, by zyskało to miano nowej w kocich oczach ;)
I oczywiście ulubiona miejscówka na laptopie. Zawsze kiedy już włączę komputer i chce coś zrobić to ten rudzielec pakuje się na niego pierwszy..
A na koniec - kocia mama która pomaga młodemu kotkowi wejść przez okno. Słodki i rozczulający widok :)
zamiast tekturowego domku kupcie wreszcie temu chłopakowi własnego laptopa ;)))))
OdpowiedzUsuńO tym nie pomyśleliśmy! ;)
UsuńKocie mamy to najlepsze mamy pod słońcem :-)
OdpowiedzUsuńMizianki dla rudego własciela domku :-)
Nie ma to jak własny domek ;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ale fajnie wykorzystał cała powierzchnię laptopa.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że wystarczy schować na jakiś czas zabawkę i potem wyjąć, a kot uzna ją za nową :) ćwiczę to od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały widok Andrzejka śpiącego na laptopie, jakie słodkie niewiniątko :)
a filmik z kocią mamą wzruszający!
Stare zabawkinajlepsze nie ma co kupowac nowych;)
OdpowiedzUsuńCzy maly kicius nie mial latwiej przez nizsze okienko?;p
Andrzej to prawdziwy mężczyzną, nie ważne jak domek wygląda, ważne, że spełnia swoje funkcje :)
OdpowiedzUsuńAle ma piękny domeczek :) Koty kochają kartony w każdej postaci :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń