Ktoś się ukrył w pudle na szafie i chyba myśli że go nie widać ;)
Zdradzę Wam że kryjówka okazała się bardzo skuteczna, bo dosyć długo szukaliśmy Andrzeja zanim dojrzałam spojrzenie z pudełka ;)
A poza ukrywaniem się na szafie nadal czekamy na wiosnę...
Hahaha :D Koty potrafią poprawić nastrój :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCalowalabym ta ruda lapke:)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak! Zawsze chciałam mieć kota bengalskiego, ale mam psa, który niestety wyklucza tą możliwość :c Ale i tak nie zamieniabym mojego psa <3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://inspiracje-gabrieli.blogspot.com/2016/03/whats-new-with-me.html
Tajemnicza łapka, a raczej niby-niewidzialna ;) Dobrze mieć taką kryjówkę i czasem zupełnie się przed światem schować :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, i dotyczy to nie tylko kotów :)
UsuńKot szpiegujący :-) Potrafi się przyczaić :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Andrzej ma identyczne zamiłowania jak Witek :) Pudło, pudło i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Bo ja do pełni szczęścia potrzebuję jeszcze słońca i ciepełka ;) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńtak pudło to miłość największa, wygrywa ze wszystkim :)
UsuńJaka łapuchna <3
OdpowiedzUsuńSłodkie zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Kuku, Andrzejku. <3
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie te bystre oczka w okienku :-)
OdpowiedzUsuńNo bo go nie widać!! Nie wikotsz, że tam nie ma kota?:p
OdpowiedzUsuńWidzisz*
Usuń