8 marca 2016

Danie z kota

Dla tych co nie mają pomysłu  na obiad - mamy propozycję bardzo smako(t)witą.
Delikatnie podsmażany kot z patelni: 

Potrzebne składniki:

  • kot
  • patelnia z odrobiną oleju (może być olej już używany do przygotowania obiadu) 

Obiad robi się sam! 


Generalnie jestem tolerancyjna jeśli chodzi o kota. Nie specjalnie przeszkadza mi gdy spaceruje po kuchennym blacie czy stole. Oczywiście wypraszam kota ze stołu jak jemy obiad albo przeganiam go z blatu gdy coś szykuję do jedzenia. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę że kot i tak robi co chce - nawet jak tego nie widzimy.

Ale jak zobaczyłam kota na patelni to nie wiedziałam czy śmiać się czy szybko go stamtąd ewakuować ;) (wygrała oczywiści chęć zrobienia pamiątkowych zdjęć). Niektóre lekko zamazane, ale to chyba wynik szoku, z góry przepraszam - ale najważniejsze widać, czyli danie pełne rudej sierści. 



Nieraz już zdarzało się że Andrzej przysiadywał na kuchence (ba, on nawet potrafi włączyć blokadę tak że kuchenka piszczy, zwłaszcza z nocy ;). Nieraz tez lizał garnki czy patelnie z czegoś, jego zdaniem smacznego i pożywnego. Przyłapany na takich akcjach kilka razy - czasem szybko ucieka, a czasem nawet nie przerywa degustacji. 

Ale ogólnie Andrzej to mój wielki pomocnik w kuchni, wystarczy że otworzę lodówkę ;) Zwłaszcza jak w przygotowaniu jest coś mięsnego albo oliwki - wtedy Andrzej nie odpuści i zazwyczaj kręci się po blacie,a jak już uda się go przegonić to ociera się o nogi, wspina, zaczepia łapką - ale to pewnie dobrze wiecie o co chodzi i znacie temat ;)


To jak, przyjmiecie takie smakowity obiad - rudego kota do schrupania? ;)
A z okazji dnia kobiet wszystkim Paniom, dziewczynom i kobietom (także dla kocich dziewczynek) życzymy wszystkiego najlepszego!


12 komentarzy:

  1. Przepięknie Andrzejek wygląda na tej patelni :) moje koty nie są aż tak odważne, co najwyżej oblizują naczynia w zlewie :) Ale Andrzejek widać czuje się bardziej pewnie, skoro Pańcia tolerancyjna i nie będzie się gniewać :)
    Również wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pańcia tolerancyjna bo nie wiedziała że kot może skoczyć też na patelnie, zaskoczyłam się ;)

      Usuń
  2. Taki dobrze wysmażony kot to podstawa zdrowej diety ;)
    Dziękuję za życzenia, Andrzej jest taki szarmancki :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Andrzejek na obiad? Wykluczone ;) Chociaż uroczo wygląda na patelni ;)
    Życzenia od Andrzejka przyjęte:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nie zdarzyło się jeszcze by na obiad były koty, ale za to często rodzice "kupują" je na zakupach - chyba z zamiarem zjedzenia. Przynoszą torby pełne produktów, zaglądam do nich po kilku minutach a tam już któreś futro z zadowoleniem obwąchuje nowe zapachy. I co najważniejsze - ani mu się śni z torby wychodzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, o tak po zakupach zawsze tez "sprawdza" co kupiliśmy ;)

      Usuń
  5. Mój ma absolutny zakaz wskakiwania na blat kuchenny tam gdzie jest kuchenka. Panicznie boję się że kiedyś będę coś gotować a on się zapomni, wskoczy i będę mieć przypieczonego kocura.

    www.kropka-za-oceanem.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przestrzega zakazu? ;) Bo jak tak to jak udało Ci się tego nauczyć? ;)

      Usuń
    2. Przestrzega a przynajmniej przy nas (jak nas nie ma to mi to rybka, bo sam kuchenki nie włączy :D), milion razy mówiłam a nawet krzyczałam "nie wolno" i ściągałam z blatu:D W końcu dotarło :P

      Usuń
  6. Ale widok!
    Wazne ze okragle bylo to sie umoscil;)
    Moj miki tez niestety spaceruje po kuchence raz se ogon przyjaral,ale dalej nie uwaza...

    OdpowiedzUsuń
  7. A mój Nutuś od kiedy raz wskoczył na płytę kuchenną i oparzył łapkę, nie wskakuje na blaty. Wystraszył się i wyciągnął wnioski. :) :)
    Ale przyznam, że obiad, który robi się sam, jest kuszący. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)