Kot, tak jak człowiek do pewnych rzeczy musi dorosnąć. I tak się stało w przypadku Andrzeja.
Już jakiś czas temu kupiłam mu drapak z lidla. Wtedy Andrzej podszedł do niego bardzo sceptycznie. Drapak przed długi czas omijał szerokim łukiem.
Podchodził do niego tylko wtedy, jak położyłam tam jedzenie. Ale od jakiegoś czas drapak stał się mu trochę bliższy. Już kilka razy przyłapałam go na tym że drapie drapak!
Do budki co prawda jeszcze nie wchodzi. Myślałam nawet żeby wyciąć dziurę z drugiej strony i zrobić taki drapakowy tunel. Ale póki co mamy miłość do samego drapaka i do powieszonych na nim piłeczek.
Niektóre zdjęcia nieco niewyraźne, ale mój aparat nie zawsze nadąża za energicznym Andrzejem.
A tak szaleństwa Andrzeja z drapakiem widzi wujek google, który zrobił animację z tych zdjęć widmo.
Pozdrawiamy serdecznie z Andrzejem zakochanym w drapaku i jeśli też macie długi, cudowny weekend - to miłego odpoczynku życzymy!
Słodko :) super, że się przekonał. Teraz czekam na zdjęcia z budki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że niedługo się przekona :)
UsuńJaki słodziak z niego <3 Skoro twój kiciuś się przekonał, to ciekawe jak będzie z moimi kotami :D
OdpowiedzUsuńMoże też wezmą z niego przykład:)
UsuńNo, nareszcie przyszedł czas na drapak :) A w budce czyżby leżały szeleczki? :3
OdpowiedzUsuńTak, i to takie jak ma Fiś! :)
Usuńdrapak i Andrzej pasują do siebie kolorystycznie. Dobrze,że się przekonał do drapaka. zawsze to jakaś odmiana w kocim życiu.
OdpowiedzUsuńKochany Andrzeju, najlepsze życzenia z okazji imienin! ( O ile to dzisiaj). Twoja Claire z Matką :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! dobrych życzeń nigdy dość :)
UsuńTo fajnie że się przekonał do drapaka. Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNie ma co się przejmować, że Andrzej nie zagląda do budki - u mnie jest to sezonowe w przypadku Oriona, wcale (bo dupsko za wielkie) w przypadku Marcela i ZAWSZE w przypadku Gandalfa :) Andrzej z pewnością też się przekona, szczególnie gdy przyjdzie zima i zrobi się chłodniej :3
OdpowiedzUsuńMyślę że możesz mieć rację :)
UsuńCzasem żyjemy obok siebie, niby nic nas nie łączy, aż tu nagle... przychodzi miłość, jak widać po Andrzejku ;))
OdpowiedzUsuńIdealnie powiedziane :)
UsuńJaki superancki drapak!
OdpowiedzUsuńTo właśnie jest kocia filozofia. :-)
OdpowiedzUsuńTaaa, koty są niepowtarzalne z tym swoim czekaniem ;)
OdpowiedzUsuńTo widać jest dojrzała miłość, wymagała czasu ;)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że wreszcie się przekonał :) Miło jest patrzeć, jak kot korzysta z tego, co się mu kupiło :3
OdpowiedzUsuńA nie często się to zdarza ;)
UsuńAndrzejek po prostu musiał się do drapaka przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMój tak samo, jednak woli drapać wykładzinę. Jak widać Lidlowskie drapaki cieszą się powodzeniem.
OdpowiedzUsuńJa miesiąc temu kupiłam Timonowi drapak, jestem zadowolona bo podchodzi i drapie ale do budki nie wchodzi. Czasem śpi na drapaczku lub sobie siedzi i podziwia świat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może do budki też się przekona, na to liczę z Andrzejem też :)
UsuńJak slodko wyglada w tym drapaku. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczai się pewnie i do budki, więc jeszcze nieraz tam będzie siedział ;-)
OdpowiedzUsuńA jednak drapak :-) Fajnie!
OdpowiedzUsuńSuper, a i budkę może jeszcze polubi:)
OdpowiedzUsuń