13 lipca 2015

Krótka historia o polowaniu

Dziś będzie dużo zdjęć - cala fotorelacja z polowania Andrzeja na małe, latające stworzenie.


Zaczęło się niewinnie, bo Andrzej jak zwykle siedział spokojnie na szafie. A że jest lato i wszelkie muszki/ ćmy/ komary często wpadają do mieszkania, to Andrzej wieczorami ma łapki pełne roboty.


Andrzej zobaczył intruza i szybciutko, ale z gracją i niczego po drodze nie przewracając zbiegł po półce na dół.

Owad ukrył się gdzieś na zasłonce, więc Andrzej cierpliwie go poszukiwał. Niestety owad uciekł.



Potem polowanie przeniosło się na środek pokoju, na dywan - Andrzej z radarem w oczach śledził gdzie mały intruz lata.


(a na zdjęciu wyżej, z prawej strony widać rękę - dowód na to, że Andrzej nie poluje sam. Bo chłopaki ogólnie sobie pomagają tak jak TUTAJ, kiedy to Andrzej wskoczył na plecy lub jak chłopaki razem polują, tzn. człowiek trzyma kota, żeby ten mógł złapać muchę)




Tu intruza nawet widać - to ta czarna kropka na białych meblach. I nieco rozbiegany wzrok Andrzeja - bo wie, że gdzieś ofiara jest, tylko gdzie? Bo koty mają dobry wzrok, ale nie widzą tego co mają przed nosem


Oczywiście na koniec intruz został upolowany i zjedzony - Andrzej to 100% skuteczności w łapaniu owadów ;)

13 komentarzy:

  1. Andrzejek to moj zdecydowany ulubieniec :) prawdziwy drapieżnik, który nie popuści żadnej bzyczącej! ;)

    Humora

    OdpowiedzUsuń
  2. Spryciarz kochany. Sezon w pełni. Muchy strzeżcie się. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo za wytrwałość i konsekwencję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała relacja. To mi przypomniało wczorajszą akcję jak sie kładliśmy z mężem spać i much nam zaczęla bzyczec. To mąz za ścierę (moja koszulka) i dawaj za muchą. A ja mówię - wpuśc Antka to ją raz dwa zlapie. Nie bo potem trzeba bedzie koty wyganiać... Wpuść Antka. Po kilku minutach bezskutecznych prób ubicia muchy otworzył mąż drzwi i wpadły koty. Nie zdążył się obrócić a już Keira coś gniecie łapka. Antek dobił i zjadł oszołomionego owada - czas ok 10 sekund. Koty to najskuteczniejsi łowcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100% skuteczności! My już nawet w polowanie na muchy sami bez pomocy Andrzeja się nie zabieramy ;)

      Usuń
  5. Andrzej ma wielki talent :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sezon polowań na muchy rozpoczęty, Andrzej doskonale sobie radzi :) Moje bure póki co nieskuteczne, muchy jakieś sprytne nam się trafiają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trening czyni mistrza, jeszcze trochę i żadna mucha się nie uchowa ;)

      Usuń
  7. A moje trochę się rozleniwiły w kwestii owadów. Kiedyś szalały, a teraz jak im się zachce polować to polują jak nie to nie;> A czy Andrzej też śmieszne dźwięki wydaje jak zobaczy intruza?;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zwłaszcza jak dłuższy czas intruz mu ucieka ;)

      Usuń
  8. U nas jest bardzo podobnie, dochodzą jeszcze charakterystyczne dźwięki wydawane przez kota ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Darmowy sprzątacz. Który pozbywa się much przed snem aby nie irytowały domownika. Trzeba być mu wdzięcznym :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)