Ale jak tylko pojawia się słońce to rudzielec domaga się żeby otworzyć drzwi na balkon i tam łapie jeszcze słoneczne(letnie przecież) promyki
Posiałam Andrzejowi w skrzynce kocią trawę. I o dziwo - urosła, a musicie wiedzieć że w tym roku wszelkie moje zapędy ogrodnicze na balkonie pokonały tegoroczne upały. Teraz chłodniej, a w skrzynkach głównie kocia trawa, owies, kocimiętka, a z roślin nie dla kota - wrzos i lawenda.
W każdym razie trawa na balkonie przyciągnęła uwagę Andrzeja, bo do tej pory z zielonych przekąsek akceptował tylko owies. Pisałam o tym tutaj i tu
Do tej pory specjalną kocią trawę omijał szerokim łukiem, a było już kilka doniczek. Dopiero ta w skrzynce na balkonie zdobyła jego uznanie.
Na początku zjadał ją bardzo nieśmiało i niepewnie, ale z każdym kolejnym razem jest lepiej - co podejdzie do doniczki to trochę skubnie. Oczywiście owies nadal jest na pierwszym planie, ale trawa też się nie zmarnuje. A na balkonie zielono i przyjemnie - mamy taki mini trawnik.
Oczywiście taka ilość trawy to tylko namiastka - co innego koty które mają dostęp do ogródków lub - tak jak kiedyś Andrzej - chodzące na spacery. My ze spacerów zrezygnowaliśmy i na całe szczęście, Andrzej zadowolił się balkonem i nie tęskni za smyczą i przestrzenią.
A tak było kiedyś:
Miłego weekendu życzymy wszystkim!
Koteczek Andrzej jest piękny i godny:).
OdpowiedzUsuńKażdy tęskni do natury:) Choćby balkonowej:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
To sie nazywa kot na wypasie ;D
OdpowiedzUsuńna tym ostatnim zdjęciu Andrzejek wygląda jak prawdziwy łowca. ;)
OdpowiedzUsuńJa posiałam owies, ale Witek udaje że nie widzi. Kompletnie go to nie interesuje. Wrzos tez go nie interesuje, to akurat na szczęście ;) Buziaczki dla ślicznego Andrzejka ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się przekona :)
UsuńAle w szelkach wyglądał uroczo :) Ja akurat uprawiam trawę dla królika :D
OdpowiedzUsuńJa jak miałam królika też uprawiałam dla niego... Muszę nakłonić Claire - Genevieve, bo mam też doniczkę z trawą dla niej, ale jakoś nie wykazuje ochoty ;-(
OdpowiedzUsuńMi w upały padła lawenda na balkonie i właściwie wszystko, poza trawą, kaktusem i koprem.
Jak nie chce trawy spróbuj z owsem ;)
UsuńAleż ten Andrzejek ma raj :D
OdpowiedzUsuńDobrze że moje tego nie widzą ;))
U Was na balkonie jest prawdziwy raj, u nas to taka mała namiastka ;)
UsuńMoja poprzednia kotka była szeleczkowo-spacerowa. Podgryzała trawę na podwórku, a ja siałam jej owies, który smacznie podgryzała. Obecna Beza na spacer boi się wyjść, to nie wychodzimy, a owies wcale ją nie interesuje - ugryzie i wypluje, ale mimo wszystko sieję od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Ania
och jaki słodki rudzielec - miałam takiego ale mój sąsiad go otruł
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
Oj, to współczuję :(
UsuńPrzyłapałam dzisiaj Kotę z psem, gdy urządzali sobie wypasik trawkowy...;)
OdpowiedzUsuńmiędzygatunkowy wypas ;)
UsuńMały łasuszek:)
OdpowiedzUsuńJa też te deszczowe i chłodne dzionki bym najchętniej przespała;)
Też trawke posadziłam tuż obok kocimiętki.. zainteresowanie zerowe ;)
OdpowiedzUsuńFajne szelki Andrzejowi zafundowałaś, tylko tak mnie delikatnie zaintrygował brak tego zacnego paska na szyję, nie wyplącze się z tych?
no i to jest dopiero kotowe królestwo :) aż myslę zeby mojej kocie zrobić też taki mały ogródek :)
OdpowiedzUsuńJa musze ten owies znaleźć tutaj...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja czekam aż mój urośnie bo wyskubała już owies mojego syna ;D
OdpowiedzUsuń