Jakiś czas temu pisałam o tym jak Andrzej upolował na balkonie małego ptaszka. Całą fotorelację z tego możecie zobaczyć tutaj: Historia mrożąca krew w żyłach.
Tym razem nie wiele brakowało a sytuacja powtórzyłaby się. Na balkonie znowu pojawił się ptaszek.
A tak przy okazji - wie ktoś z Was może co to za gatunek, z takim ślicznym żółtym łebkiem?
Na całe szczęście, tym razem balkon był zamknięty (czasem dobrze że jest tak zimno). Jak Andrzej skoczył z hukiem na szybę myślałam że tak bardzo zniecierpliwił się zamkniętymi drzwiami. Dopiero później zauważyłam że na balkonie jest mały skrzydlaty gość!
Andrzej niecierpliwie siedział przed drzwiami - gotowy na polowanie. Lekko przyczajony, a ogon zamaszyście pracował cały czas. I tak chyba z dwie godziny.
Skakał na szybę, kładł uszy jak rasowy tygrys, czujnie obserwował każdy ruch balkonowego gościa.
Od obserwacji nie odciągnęło go nic - nawet sucha karma i przysmaki. A zwykle to kusi go zawsze i przybiega w sekundzie, gdziekolwiek by nie było i cokolwiek by nie robił.
Trochę boję się że w zimie takich gości będziemy mieli częściej, chociaż mam nadzieję że to były to jednorazowe przypadki - bo w tamtym roku było spokojnie.
Wiem już, że Andrzej potrafi polować i więcej o tym nie chcę się przekonywać.
I na koniec krótkie nagranie z tego jak Andrzej próbował dostać się na balkon:
Ale Andrzejowi się trafiło widowisko! Ale wcale Ci się nie dziwię, też bym nie chciała, żeby kot mi takie łupy do domu znosił.....
OdpowiedzUsuńTym bardziej że ptaszek taki ładny i bezbronny
UsuńAle z Andrzeja prawdziwy fighter! Nie chciał się poddać :D Nie wiem, co to za ptaszek, ale muszę powiedzieć, że lubi adrenalinę. Do tego wygląda, jakby sobie z Andrzeja trochę jaja robił tak spokojnie siedząc i patrząc, jak Rudy próbuje go dopaść :D
OdpowiedzUsuńChyba tak, dobrze wiedział że zza szyby Andrzej niewiele może :P
UsuńPtaszek zachował spokój i w ogóle się obserwatorem nie stresował, a ćwiczył Andrzejkową cierpliwość:)
OdpowiedzUsuńOj, tak a Andrzej wyjątkowo niecierpliwy
UsuńMoje koty godzinami mogą patrzeć na ptaki, to też moja babcia zainstalowała ptaka karmnik na wysokości okna. Cała zimę nie ma kotow, siedzą i gapiów się w okna:p
OdpowiedzUsuńKarmnik to dobry pomysł, niezłe mają widowisko! :)
UsuńTen ptaszek to mysikrólik.
OdpowiedzUsuńWioletta :)
O dziękuję Ci bardzo!!! :)
UsuńPiękny ten mysikrólik, pierwszy raz go widziałam :-)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam że ktoś w okolicy sypie im karmę na balkon i one dlatego przylatują :D
Pewnie tak, a ten niefortunnie pomylił balkony :)
UsuńMój ukochany <3
OdpowiedzUsuńCześc misiaku, długo mnie nie było :D
A to witamy z powrotem! :)
UsuńFiu, fiu, a to ci przygoda. :-)
OdpowiedzUsuńaż ptaszek zamarł w bezruchu ;) a Andrzejek kombinuje, że hoho! :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na Instagramie, świetne zdjęcia!!pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAndrzej Łowca 1 :) a ten ptaszek to mu chyba tak złośliwie figlował na jego balkonie bo była szyba dystansujaca...
OdpowiedzUsuń