13 października 2015

A było tak blisko

Jakiś czas temu pisałam o tym jak Andrzej upolował na balkonie małego ptaszka. Całą fotorelację z tego możecie zobaczyć tutaj: Historia mrożąca krew w żyłach


Tym razem nie wiele brakowało a sytuacja powtórzyłaby się. Na balkonie znowu pojawił się ptaszek.

A tak przy okazji - wie ktoś z Was może co to za gatunek, z takim ślicznym żółtym łebkiem?

Na całe szczęście, tym razem balkon był zamknięty (czasem dobrze że jest tak zimno). Jak Andrzej skoczył z hukiem na szybę myślałam że tak bardzo zniecierpliwił się zamkniętymi drzwiami. Dopiero później zauważyłam że na balkonie jest mały skrzydlaty gość!

Andrzej niecierpliwie siedział przed drzwiami - gotowy na polowanie. Lekko przyczajony, a ogon zamaszyście pracował cały czas. I tak chyba z dwie godziny.

Skakał na szybę, kładł uszy jak rasowy tygrys, czujnie obserwował każdy ruch balkonowego gościa.


Od obserwacji  nie odciągnęło go nic - nawet sucha karma i przysmaki. A zwykle to kusi go zawsze i przybiega w sekundzie, gdziekolwiek by nie było i cokolwiek by nie robił.


Trochę boję się że w zimie takich gości będziemy mieli częściej, chociaż mam nadzieję że to były to jednorazowe przypadki - bo w tamtym roku było spokojnie.

Wiem już, że Andrzej potrafi polować i więcej o tym  nie chcę się przekonywać.


I na koniec krótkie nagranie z tego jak Andrzej próbował dostać się na balkon: 


18 komentarzy:

  1. Ale Andrzejowi się trafiło widowisko! Ale wcale Ci się nie dziwię, też bym nie chciała, żeby kot mi takie łupy do domu znosił.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z Andrzeja prawdziwy fighter! Nie chciał się poddać :D Nie wiem, co to za ptaszek, ale muszę powiedzieć, że lubi adrenalinę. Do tego wygląda, jakby sobie z Andrzeja trochę jaja robił tak spokojnie siedząc i patrząc, jak Rudy próbuje go dopaść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, dobrze wiedział że zza szyby Andrzej niewiele może :P

      Usuń
  3. Ptaszek zachował spokój i w ogóle się obserwatorem nie stresował, a ćwiczył Andrzejkową cierpliwość:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje koty godzinami mogą patrzeć na ptaki, to też moja babcia zainstalowała ptaka karmnik na wysokości okna. Cała zimę nie ma kotow, siedzą i gapiów się w okna:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmnik to dobry pomysł, niezłe mają widowisko! :)

      Usuń
  5. Ten ptaszek to mysikrólik.
    Wioletta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ten mysikrólik, pierwszy raz go widziałam :-)
    Przypuszczam że ktoś w okolicy sypie im karmę na balkon i one dlatego przylatują :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ukochany <3
    Cześc misiaku, długo mnie nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  8. aż ptaszek zamarł w bezruchu ;) a Andrzejek kombinuje, że hoho! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam na Instagramie, świetne zdjęcia!!pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Andrzej Łowca 1 :) a ten ptaszek to mu chyba tak złośliwie figlował na jego balkonie bo była szyba dystansujaca...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)