Tak jak i kiedyś czapki Mikołaja nie pozwalał sobie założyć. Tylko tak, na sam czubek głowy - profesjonalnego modela z Andrzeja nie będzie.
A przez większość czasu pozował obok czapki, a nie w czapce.
Jego mina z wywalonym jęzorem pokazuje chyba jaki ma stosunek to takich zdjęć.
Trochę też pobawił się czapką, podrapał ją pazurkami i pogryzł biały pompon :)
I takie to pozowanie z kotem, który nie chce być modelem.
A najwięcej zdjęć jest w takim stylu. Czyli daj spokój, ja tu tylko leżę.
Pokaże Wam jeszcze drugiego mikołajka. I zdradzę że koty i dzieci mają wiele wspólnego - przynajmniej te moje ;) Ciężko im zrobić pozowane zdjęcia. Ale mikołaje są - i to dwa, kot i dziecko,więc tegoroczne mikołajki uważam za bardzo udane.
A u Was jak po mikołajkach, były prezenty?
Oba Mikołaje słodziaki. :) Choć zdecydowanie ten w czerwonym ubranku rozczula bardziej. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne Mikołaje :) A ja myślę, że Andrzej to właśnie rasowy model! Po prostu wie, w czym mu dobrze, a w czym nie i widocznie uznał, że w czerwonym mu jednak nie do twarzy/pyszczka :)
OdpowiedzUsuńCudowni są Twoi Mikołajowie,nie wiem który słodszy:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Super Mikołaje!!! U mnie też ciężko z pozowanymi zdjęciami w czapce :D a na prezenty koty czekają jeszcze, idą kurierem! ;)
OdpowiedzUsuńJaki z Tymka słodki Mikołajek!!! :) a Andrzej - wiadomo - mężczyźnie takie wygłupy to wręcz niewypada ;)
OdpowiedzUsuńTak,cos wiem o pozowaniu kotow.... Ale twoi mokolajowie slodcy:)
OdpowiedzUsuńWitaj Andrzeju :) dawno mnie u Ciebie nie było :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zmieniłam nazwę bloga: lamia-riae.blogspot.com
Mam nadzieję, że bez problemu uda się Tobie do mnie trafić, ponieważ zmiana nazw robi czasami nie lada zamętu :/
jak miło popatrzeć na te Wasze słodziaki :)
OdpowiedzUsuń