Awans na spacer w wózku? Czemu nie? Dla Andrzej nie ma rzeczy niemożliwych ;)
Kilka dni temu pisałam o tym jak Andrzej wpakował się do wózkowego kosza na zakupy i tak przysiadywał. Nie wiem czy chciał jechać z nami na spacer czy to po prostu taka nowa ulubiona miejscówka na spanie - ale teraz awansował.
Już nie śpi tylko w koszu na zakupy, tylko rezyduje jako pełnoprawny użytkownik spacerówki (oczywiście tylko wtedy gdy ta jest wolna).
A śmiałam się że jak śpi w koszu to moglibyśmy go nieopatrznie zabrać ze sobą na spacer. I kilka dni temu prawie by z nami pojechał, bo wyskoczył już na klatce schodowej ;) Ale na szczęście od razu wiedział że ma wracać ;) ( wiem, że słabe zdjęcie ale robione niemal w locie - wybaczcie)
A tak w któryś ciepły dzień mali bracia bawili się na balkonie - tzn Tymek jak zwykle przeszkadzał kotu ;) Andrzej przed nim ucieka, unika, ale czasami się nie da. Już parę razy ostrzegawczo machnął łapką kiedy mały człowiek usilnie próbuje go zaczepiać... no cóż, musze stwierdzić że długa droga przed nami do większej przyjaźni :)
I na koniec mały zestaw blogowych ogłoszeń:
Po pierwsze, przypominamy o trwającym do czwartku konkursie - JAK WYGLĄDA ŚWIAT WEDŁUG KOTÓW?
Kto jeszcze nie wziął udziału, a ma chęć i wiedzę na temat tego co kryje się w kocich głowach - zapraszamy!
Po drugie - oczywiście zapraszamy do nas na facebooka i na instagrama - kto ma tam swoje konto a jeszcze nie lubi Rudego Kota Andrzeja - zachęcamy serdecznie!
I po trzecie - wszystkich kotolubnych, którzy szukają informacji o kotach, a może chcieliby podzielić się swoim doświadczeniem z innymi zapraszam na forum o kotach - Kot nasz przyjaciel. Też tam jesteśmy ;)
buzia sama się uśmiecha jak widzi się Andrzeja :) no i Tymka oczywiście też, bo oni teraz tworzą cudowny duet :****
OdpowiedzUsuńCudowny duet, tylko ten duet coś nie bardzo razem chce współpracować ;)
UsuńEhhhh ten Andrzej, jak go nie lubić ;) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńOj, no co za słodki widok, szczególnie na zdjęciu balkonowym :)
OdpowiedzUsuńAle chłopaki uroczo wyglądają we dwójkę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Sebastian też szturcha naszego kota. Ciągnie czasami za ogon a głaskanie wygląda jak klepanie i to dosyć mocne. Dziwnie kot jest cierpliwy ale czasami kłapnie zębami , jak mocno zaboli. Musimy pilnować by sobie krzywdy nie zrobili, no i uczymy Sebastiana, że zwierzątkom nie można robić krzywdy :)
OdpowiedzUsuńTo Andrzej nie wiem czy byłby cierpliwy na takie zaczepki młodego... Po prostu trzeba pilnować żeby na wzajem sobie krzywdy nie zrobili i tyle, oczy dookoła głowy przydają się ;)
Usuńto zdjęcie balkonowe jest ujmujące i wcale nie widać, żeby między koleżkami coś zgrzytało ;) przyjazn jeszcze przyjdzie :D!
OdpowiedzUsuńZdjęcie stwarza dobre pozory ;) No ale nie jest też bardzo źle, a mam nadzieję że będzie lepiej :)
UsuńU mnie też prawie wyniesiono Franka, rodzice robili remont w mieszkaniu i tata wynosił z kolegą szafkę, na klatce zaczęli zastanawiać się czemu jest taka ciężka, cóż - po otwarciu okazało się kto tam znalazł miejscówkę do spania :D
OdpowiedzUsuńHaha, a kot obudził się chociaż? Czy po prostu tak dobrze mu się spało? ;)
UsuńKoty sami wybierają sobie przyjaciół, nie treserów, nie partnerów do zabawy, a kogoś komu mogłyby mruczeć . super zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
eksperyment- przemijania. blog.onet.pl
Kot z pewnością w hierarchii stada ustawił się wyżej niż Tymek. Moja córka ma 20 lat, a ciągle wg Nutusia jest podrzędnym członkiem stada. :) Ale żyją w zgodzie i przyjaźni. :)
OdpowiedzUsuńKocham koty i musiałam tu zajrzeć, sama mam w domu futrzaka :) Widzę, że Andrzej rządzi! :)
OdpowiedzUsuń