Zacznę od zdjęć kotów niebędących Andrzejem - w tym miesiącu wyjątkowo często i dużo kotów spotykałam - a nie wszystkich mam zdjęcia, bo nie zawsze miałam telefon pod ręką.
Co mnie dziwi - wiele jest dachowców, które po prostu są wychodzące i spacerują po okolicy swoich domów, wylegują się na ogródkach ale można też spotkać takie piękne okazy:
Nie znam się, ale na moje niewprawne oko ten wielki rudzielec to maine coon - a był na prawdę piękny i okazały, jak ryś! Ten z kolei wygląda mi na brytyjczyka:
I biegał razem z takim buraskiem:
A takie maleństwo ostatnio było główną atrakcją na placu zabaw:
Wszystkie atrakcje placu zabaw przegrały z tym maluchem - bo wszystkie dzieci podziwiały jak kociak biegał i skakał z szyszką 😉
Ogólnie w okolicy jest mnóstwo kotów wychodzących - nie wspominając o tym że w ogródkach zupełnie swobodnie wylegują się koty - tylko szkoda że ogłoszeń o tym że komuś zaginął kot też jest sporo... 😔
Wieczory, tradycyjnie już, Andrzej spędzał z nami na kanapie - to chyba pozostanie niezmienne. Czasem z winem,
Czasem z książką:
Ja nie na kanapie to Andrzej siedział przy stole.
Czasem grzecznie zastanawiał się czy poczęstować się kanapką:
A czasem bardzo wyraźnie dawał do zrozumienia gdzie te nasze kanapki ma... 😉
Wie też nie tylko trzeba jeść, ale także trzeba pić dużo wody:
A najbardziej, wiadomo, smakuje surowy filecik z kurczaka - za takie mięsko Andrzej dałby się pokroić!
Pisałam wcześniej o kotach wychodzących - Andrzej co prawda wychodzi tylko (a może aż) na ogródek, ale już odezwała się w nim natura łowcy!
Oprócz złapanych muszek, robaczków polował na małego ptaszka!!!
Tu możecie zobaczyć filmik, ptaszek na szczęście zdołał uciec, ale zdradzę Wam że to nie jedyna odsłona Andrzeja w wersji kot polujący... Ale o tym napiszę w osobnym poście, już we wrześniu.
Powiem Wam, że mam bardzo mieszane uczucia względem takich polowań, wolę Andrzeja w wersji pokojowej, balkonowej i bardzo domowej. Chociaż wiadomo że instynkt, natura itd.....
A na dowód tego, że jesień się zbliża zdjęcia Andrzeja z pierwszym, znalezionym kasztanem w tym roku:
Zatem powoli zaczynamy wypatrywać nadchodzącej jesieni, w tym roku ma być podobno złota, piękna, ciepła i słoneczna - oby tak było!
No ja naszych nie wiem nie mam.możliwości ale chyba nie chciałabym wypuszczać
OdpowiedzUsuńoj tak, sierpień to był piękny miesiąc, szkoda,że się skończył:(
OdpowiedzUsuńAndrzej jak zwykle uroczy :)
okularnicawkapciach.wordpress.com
Piękne okazy kocie spotykasz :D
OdpowiedzUsuńU nas na podwórku też dużo kotów wychodzących. Brykają pod naszym balkonem , a nasze koty mają kino ;-)
Okolica spokojna i w miarę bezpieczna ...
No Andrzej, zaimponowałeś nam tym ptaszkiem! Chociaż też mam mieszane uczucia do takich polowań, bo uwielbiam ptaszki... ;)
OdpowiedzUsuńKotów wszędzie pełno. Ale nikt nie dorównuje koloru i piękności Andrzeja.
OdpowiedzUsuńPrześliczne kotki. Andrzej jest naprawdę przystojnym kotem. Zdjęcia i opisy sytuacji z kanapkami bardzo mnie rozczuliły i rozbawiły. :) Miłego dnia, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń