11 stycznia 2015

Weekendowe ładowanie baterii

Weekend jest po to by odpocząć i naładować baterie. Wie dobrze o tym Andrzej i zadanie potraktował bardzo poważnie i dosłownie...




Nie wiem jak patent z ładowaniem baterii i leżeniem na ładowarce od telefonu sprawdza się u ludzi - ale u kota najwyraźniej działa ;)



Kiedyś chwaliłam się Wam portretem małego Andrzeja (tutaj zdjęcia). Teraz portret doczekał się honorowego miejsca na półce i pięknej ramki!

Miłej (chociaż u nas bardzo wietrznej) końcówki weekendu Wam życzymy - pamiętajcie o naładowaniu baterii przed nadchodzącym tygodniem! :)

21 komentarzy:

  1. Rozładowuje je w nocy, czy jest grzecznym kotkiem i daje człowiekom spać? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzej ma genialne pomysły <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Claire wydaje mi się że ma w sobie baterię taką Duracell, która nigdy się nie rozładowuje :((( Pozdrawiamy Andrzeja, trochę wygląda jakby wysiadywał pisklę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. DZiekujemy :-)
    U mnie przytulaskowanie z kocikami na kanapie ... to lepsze niz ładowarka, oby na długo starczyło.
    A Andrzejka chyba grzała ta ładowara .... w doooopeckę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. napewno naladuje sie szybciej...bateria i andrzej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie skorzystam co prawda z ładowarki ale ładuje baterie pod kocem i nie wytykając nosa z domu. Ciężki tydzien prze de mną to dobre baterie się przydadzą:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A ludzie myślą, że koty to czerpią energię z kosmosu... A tu wydało się, sprawa jest prosta, potrzebny jest prąd :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh, chętnie bym ładowała sobie baterię, ale jakaś ruda bestia umiętosiła mi zębami końcówkę od ładowarki wiec nici z tego :<

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja cudny portret!
    Hehehe, grzeje dupkę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę wykorzystać ten sposób na doładowanie energii ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajny kociak - bardzo lubię rude koty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba wypróbować ten sposób, chociaż nie wiem czy u ludzi to zadziała, bo najpierw trzeba pewnie przespać kilkanaście godzin ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochany mały Andrzej, a jaki pomysłowy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. haha, cieplej jest :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)